Artykuł stanowi próbę przedstawienia kina jako medium nawiedzonego. Podejmując refleksję nad ontologią kina (w nawiązaniu do takich teoretyków, jak André Bazin, Stanley Cavell czy Garett Stewart), autor stara się wykazać, że sposób funkcjonowania aparatu filmowego oraz fikcji ekranowej przypomina kontakt z duchami, usprawiedliwiający semantyczną dwuznaczność terminu „medium”, odsyłającą zarówno do kontekstu medioznawczego, jak i mediumicznego. Kino, ze względu na oscylowanie między trwałością i ulotnością oraz podwójną strukturę czasową, a także z uwagi na związki ze śmiercią może być nazywane sztuką widmową lub sztuką widm. Te naturalne predyspozycje medium sprawiają, że można je doskonale analizować, wykorzystując narzędzia sformułowanej przez Derridę widmontologii, która – zwłaszcza dzięki pracom jego późniejszych komentatorów – dowodzi potrzeby wprowadzenia kategorii widmowości do rozważań nad nowoczesnością oraz współczesną kulturą. Najnowsze kino (tak komercyjne, jak i artystyczne) doskonale wyraża oba te wątki refleksji, potwierdzając raz jeszcze wstępną tezę o spektralności medium kina.